Nie ma zakazu akcji marketingowych w placówkach
edukacyjnych. Producenci to wykorzystują i do szkół oraz przedszkoli
masowo wdzierają się reklama i agresywny marketing – stwierdza "Dziennik
Gazeta Prawna".
Jak podkreśla gazeta, według kuratoriów to zjawisko coraz
powszechniejsze. Samorządowcy zrzucają winę na dyrektorów, a ci
wpuszczają firmy, bo dzięki temu placówki dostają dodatkowe fundusze –
relacjonuje "DGP".Rodzice sprzeciwiający się takim praktykom są bezradni. Kuratoria interweniują tylko przy oficjalnych skargach. Co więcej, w publicznych placówkach nie ma zakazu zamieszczania reklam. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przyznaje, że akcje reklamowe organizowane przez szkołę czy na jej terenie budzą zastrzeżenie. Bowiem ustawa o systemie oświaty wyraźnie określa, że szkoła prowadzi działalność dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą – wskazuje.
Ostrzej wypowiada się resort edukacji. - Firmy reklamujące produkty w szkołach i odwołujące się w nich do łatwowierności dzieci dopuszczają się nieuczciwej konkurencji– mówi rzeczniczka MEN Joanna Dutkiewicz. Ocenia, że takie zachowania są naganne i powinny być zwalczane.
Jakie jest Wasze zdanie? Uważacie, że taki marketing i takie "trafianie" do młodszych odbiorców powinno mieć w ogóle miejsce? Jak to zostało wyżej podkreślone szkoła prowadzi działalność dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą.