wtorek, 15 maja 2012

Zamiast nauki lekcja reklamy.

Nie ma zakazu akcji marketingowych w placówkach edukacyjnych. Producenci to wykorzystują i do szkół oraz przedszkoli masowo wdzierają się reklama i agresywny marketing – stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak podkreśla gazeta, według kuratoriów to zjawisko coraz powszechniejsze. Samorządowcy zrzucają winę na dyrektorów, a ci wpuszczają firmy, bo dzięki temu placówki dostają dodatkowe fundusze – relacjonuje "DGP".
Rodzice sprzeciwiający się takim praktykom są bezradni. Kuratoria interweniują tylko przy oficjalnych skargach. Co więcej, w publicznych placówkach nie ma zakazu zamieszczania reklam.
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przyznaje, że akcje reklamowe organizowane przez szkołę czy na jej terenie budzą zastrzeżenie. Bowiem ustawa o systemie oświaty wyraźnie określa, że szkoła prowadzi działalność dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą – wskazuje.
Ostrzej wypowiada się resort edukacji. - Firmy reklamujące produkty w szkołach i odwołujące się w nich do łatwowierności dzieci dopuszczają się nieuczciwej konkurencji– mówi rzeczniczka MEN Joanna Dutkiewicz. Ocenia, że takie zachowania są naganne i powinny być zwalczane.

Jakie jest Wasze zdanie? Uważacie, że taki marketing i takie "trafianie" do młodszych odbiorców powinno mieć w ogóle miejsce? Jak to zostało wyżej podkreślone szkoła prowadzi działalność dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą.

2 komentarze:

  1. Mimo wszystko ja mam tradycyjne podejście. Jest wiele różnych, innym miejsc i "żródeł" z których te nowinki mogą trafiać do dzieci. Im to pewnie teraz nie przeszkadza, co więcej potem oczekują od rodziców kupna tychże rzeczy, na które nie zawsze rodziców jest stać. Wydaje mi się, że taki sposób na reklamę nie jest rzeczywiście dobry, martwi mnie, że tj.napisałyście dyrektorzy szkół na to pozwalają i wpuszczają te firmy reklamujące swoje produkty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam, że reklamowanie różnego rodzaju produktów na terenie szkoły powinno być zabronione!

    OdpowiedzUsuń